W niedzielę 17 marca br., pod Pomnikiem Martyrologii Jeńców Wojennych w Łambinowicach uczczono 74 rocznicę wyzwolenia przez Armię Czerwoną Stalagu 344 Lamsdorf. Lamsdorf (Łambinowice) jeden z największych w Europie kompleksów obozów jenieckich Wehrmachtu w którym w czasie wojny przetrzymywano w sumie ok. 300 tys. żołnierzy prawie 50 narodowości, w tym około 200 tys. żołnierzy Armii Czerwonej, których 40 tys. zmarło tu z głodu, chorób i wycieńczenia.
Organizatorami uroczystości było Centralne Muzeum Jeńców Wojennych i Urząd Gminy w Łambinowicach. Patronat honorowy nad uroczystością sprawowali Wicepremier, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotr Gliński, Wojewoda Opolski Adrian Czubak oraz Marszałek Województwa Opolskiego Andrzej Buła.
Uroczystości odbyły się z udziałem przedstawicieli Ministerstwa, władz wojewódzkich, kombatantów, młodzieży, delegacji organizacji pozarządowych w tym Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód.
Ceremonia odbyła się w asyście wojskowej 91 Batalionu Logistycznego w Komprachcicach i w oprawie muzycznej Orkiestry Reprezentacyjnej Wojsk Lądowych we Wrocławiu.
Bardzo ważnym elementem uroczystości, który nastąpił na jej początku, po odśpiewaniu hymnu, stały się wypowiedzi byłych jeńców obozu oraz ich dzieci. Jarosław Furgała, uczestnik obrony Warszawy we wrześniu 1939 r. i były jeniec, apelował, by poza świętowaniem zakończenia wojny, zawsze pamiętać o jej ofiarach. Wiktor Natanson, powstaniec warszawski, jeniec Stalagu 344 Lamsdorf, który w tym roku nie mógł wziąć osobiście udziału w uroczystości, przesłał list. Wrócił w nim pamięcią do jenieckich przeżyć i wyznał m.in., że obóz ten, „nawet po 75 latach przywołuje ponure wspomnienia głodu i zimna”. Nie mniej przejmująco zabrzmiały następnie słowa dzieci jeńców Stalagu 344 Lamsdorf. O dorastaniu bez ojca, gruzińskiego żołnierza Armii Czerwonej, którego prochy znajdują się w Łambinowicach, historii nieoczekiwanego ustalenia miejsca pochówku, również swej wdzięczności za opiekę nad nim, opowiedział w języku rosyjskim wzruszony Vaja Tordija. Także Sandra Anderson, córka Williama Johna May’a, który opuścił Lamsdorf w marszu ewakuacyjnym i wolność odzyskał w głębi Niemiec, jenieckie losy ojca zrekonstruowała niedawno, po jego śmierci. O wojnie i niewoli bowiem nie chciał mówić, choć jej śladów nie był w stanie ukryć. Ona również dziękowała za pamięć i opiekę nad miejscem.
W imieniu organizatorów przemawiała dr Violetta Rezler-Wasielewska, Dyrektor Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych. Przypomniała wydarzenia sprzed 74 laty i podkreśliła potrzebę pamięci o nich. Witając wszystkich gości, podziękowała za przybycie. Wśród uczestników uroczystości byli przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, służb dyplomatycznych Rumunii, Rosji, Niemiec i Francji, duchowni, przedstawiciele służb mundurowych, instytucji kultury i oświaty, młodzież szkolna i okoliczni mieszkańcy. Niektórzy zabrali głos. Magdalena Merta, Doradca Jana Józefa Kasprzyka – Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, odczytała list w jego imieniu. W zastępstwie wicewojewody Violetty Porowskiej, list od niej przeczytał Jacek Szumański, Doradca Wojewody Opolskiego Adriana Czubaka. Roman Kolek, Wicemarszałek Województwa Opolskiego, w swym przemówieniu m.in. przytoczył słowa z dziennika radzieckiego jeńca Siergieja Woropajewa, nazywające obóz Lamsdorf piekłem. Głos zabrał także Ambasador Rumunii Ovidiu Dranga, który zaakcentował wartość współpracy pomiędzy naszymi krajami na rzecz pamięci. Konsul Generalny Federacji Rosyjskiej Ivan Kosonogow w swoim przemówieniu stwierdził, że „dzisiaj nie tylko wspominamy o niezmierzonym cierpieniu ofiar tych bestialskich zbrodni, lecz przede wszystkim schylamy się przed wolą do życia i męstwem ludzi – jeńców tego obozu z różnych krajów, którzy – skazani na nieuniknioną śmierć, postawieni w nieludzkie warunki – nie poddali się, nie pozwolili siebie złamać, znaleźli w sobie siły, żeby powstać przeciwko złu, walczyć i zwyciężyć.
W dniu 17 marca należy wspominać o tych dzięki komu dzisiaj są z nami ocaleni byli jeńcy Stalagu 344 Lamsdorf – oficerów i żołnierzy Armii Czerwonej, którzy 74 lata temu wyzwolili ten obóz. Tego dnia wolność odzyskało około tysiąca jeńców z Armii Czerwonej i kilkuset żołnierzy armii zachodniej koalicji.
Szanowni Państwo!
Druga wojna światowa przyniosła straszną tragedię obu naszym narodom. Wielkie Zwycięstwo nad faszyzmem zostało opłacone życiem prawie dwudziestu siedmiu milionów obywateli Związku Radzieckiego. W tej wojnie zginęło około 6 milionów obywateli Polski.
Tylko na ziemi polskiej poległo ponad 600 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej. Oni zginęli nie tylko za wyzwolenie Polski z okupacji niemieckiej w 1945 roku. Swoim życiem Oni uratowali Polskę od zagłady faszystowskiej.
W tej wspólnej walce pamiętamy i o naszych towarzyszach broni – Polakach, którzy walczyli w szeregach Ludowego Wojska Polskiego ramię w ramię z Armią Czerwoną i wraz z sojusznikami na zachodzie”.
W ciszy i skupieniu gości, bardzo uroczyście zabrzmiała modlitwa w intencji ofiar. Odmówili ją przedstawiciele pięciu wyznań: ks. por. Błażej Błaszczyk z Garnizonu Wrocław Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, ks. protojerej Grzegorz Cebulski z Garnizonu Wrocław Prawosławnego Ordynariat Wojska Polskiego, ks. ppłk Sławomir Fonfara, Dziekan Rodzajów Sił Zbrojnych – Wojsk Lądowych (Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe), Anatol Kaszen z Żydowskiej Gminy Wyznaniowej we Wrocławiu oraz dr Marek Moroń reprezentujący Muzułmański Związek Religijny w Polsce.
Przed złożeniem przez zebranych wieńców i zniczy, por. Krzysztof Kwiatkowski odczytał Apel Pamięci. Zabrzmiała salwa honorowa. Wiązankę kwiatów pod pomnikiem złożyła również delegacja Opolskiego Oddziału Wojewódzkiego Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód – Prezes Opolskiego Oddziału Wojewódzkiego, Wiceprezes Zarządu Krajowego Eugeniusz Brudkiewicz oraz Wiceprezes Opolskiego Oddziału Wojewódzkiego Elżbieta Roehr.
Na koniec uroczystości Orkiestra Reprezentacyjna Wojsk Lądowych we Wrocławiu odegrała „Modlitwę Obozową”.
Później były jeszcze rozmowy przy poczęstunku w Gminnym Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Łambinowicach. Niemała grupa gości zwiedziła także Muzeum.